MACIEJ WYPŁOSZ - UKŁADY FORM MIEJSKICH
- Galeria Kawiarnia
-
-
2018-09-29 12:00 - 20:
-
MACIEJ WYPŁOSZ - UKŁADY FORM MIEJSKICH
- Cena biletu:wstęp bezpłatny
- Galeria: Galeria Kawiarnia
Maciek Wypłosz - (1970, Łódź) fotograf konstruktywista, muzyk, tak pisze o tym projekcie:
zorganizować przebieg linii
okiełznać punkty
wyznaczyć cele tak, by ich założenia korelowały z oczekiwaniami
my, tkanka miejska w zawieszeniu, pozbawiona dodatkowych czynników emocjonalnych
tworzymy niszcząc - budujemy tworząc
antagonizmy niepotrzebne, a estetyka poważana
opakujmy świat zbędną terminologią
system linii zamieniając w system uczuć
co uwiera mnie, niech zacznie boleć i ciebie
czy miasto żyje? to miasto żyje?
systemy linii, tworząc znajome kształty, wciąż opowiadają tę samą, pozbawioną uczuć historię
zmieńmy to!
zmieńmy, by zaburzając to, co znane, tworzyć to, co nowe i świeże
jakie czynniki wpływają na pozytywny odbiór okazanej powierzchni obrazu?
co mogłoby ją uatrakcyjnić, a co powoduje twój wstręt?
jakie jeszcze granice trzeba by przekroczyć, aby zburzyć bariery między tobą a mną?
nie wiem. nic nie wiem
Krzysztof Ślachciak - Stan Delta
- Galeria FF
-
-
2018-09-29 14:00 - 18:00
-
Krzysztof Ślachciak - Stan Delta
- Cena biletu:bilet normalny 4zł / bilet ulgowy 2zł (bilet uprawnia do zwiedzania wszystkich bieżących wystaw galerii ŁDK)
- Galeria: Galeria FF
- Adres: 90-113 Łódź, ul. Traugutta 18
Co wyróżnia realizacje Krzysztofa Ślachciaka?
Jaka jest sytuacja fotografii (artystycznej w Polsce) na początku XXI wieku i co ją wyróżnia? Oczywiście można udowadniać, że nie ma już żadnego pojęcia sztuki i wszystkie, czy prawie wszystkie działania aspirują do tego określenia. Zauważalne jest, że dokument fotograficzny, a także formy pokrewne, włącznie z fotografią reklamową, zostały uznane jako potencjalna forma sztuki czy kultury wizualnej.
Jedna z możliwości, którą reprezentuje Krzysztof Ślachciak, sięga nie do tradycji dokumentu, ale przeciwnie, do fotografii kreacyjnej. Ważnym drogowskazem jest tu z pewnością twórczość Staszka Wosia, który nigdy nie spekulował, lecz szedł za głosem serca i nie miał pretensji do bycia „wielkim” artystą. Cechowała go rzadko spotykana skromność, choć był dla wielu autorytetem. Ślachciak w swojej Deklaracji artystycznej dał wyraz kreacyjnemu obrazowaniu. Jest to ważne, gdyż każdy dojrzały artysta powinien sformułować swój program i w oparciu o niego podążać w określonym kierunku. W przeciwnym razie będzie działał intuicyjnie, czy też nieświadomie i ostatecznie niekonsekwentnie. Istotnym problemem XXI wieku jest to, że młodzi artyści urodzeni w latach 80. i 90. nie posiadają określonej wiedzy historyczno-teoretycznej, na podstawie której mogliby sformułować swoje credo.
Mara
Inspiracją tego najbardziej interesującego cyklu są słowiańskie mity. Warto zaznaczyć, że bardzo istotny jest tu niezwykle silny wyraz każdej pracy wynikający z połączenia różnych koncepcji: aktu, fotografii nocnej, przyrody, długiego czasu naświetlania. Kadry są bardzo dobrze skomponowane i oświetlone, działają zawartą w sobie tajemnicą przenikania się światów, materii biologicznej i nieożywionej, światła i ciemności. Akty nie epatują, jak to często bywało od lat 80. XX, seksualnością lecz wyrażają idee niematerialnego piękna, które trudno przyporządkować stylistycznie. Nie jest ono ani klasyczne, ani ekspresjonistyczne. Z pewnością zawiera się bardziej w idei symbolizmu z końca XIX wieku ale nie potrafię, poza angielskimi Prerafaelitami, przywołać tu bliższych analogii.
(Staszek byłby dumny!)
Strange Lights
Jest to tryptyk, w którym zdjęcia nocne lasu ukazują jego różne wyobrażenia. Nie wiemy czy oglądamy ten sam fragment lasu, nie wiemy nawet, gdzie jest on sfotografowany. Nie jest to zresztą istotne. Wszystko odkrywane i jednocześnie maskowane jest przez światło. Długi czas naświetlania połączony został z wielokrotnym oświetlaniem lampą błyskową. Trzecie zdjęcie, z autorem pracy w centrum, posiada nieco inny efekt finalny. Transparentność drzew, uzyskana w wyniku zabiegów naświetlenia, czyni ten obraz nierzeczywistym, jakby z marzenia sennego. Podobne w klimacie prace wykonał Tomasz Fularski, zwycięzca I Biennale w Piotrkowie w 2011. W przypadku Ślachciaka jest to doprowadzenie techniki multiekspozycji do ostatecznej granicy przy z góry określonej czytelności obrazu.
(Sądzę, że Edward Hartwig cieszyłby się widząc takie prace)
Obs-cure
Dzięki podziałowi tytułowego słowa, w którym wyróżniona jest część „cure” (z angielskiego lekarstwo) cykl nabiera dodatkowego znaczenia. Na wideo należącym do tego cyklu widzimy m. in. palenie negatywów fotograficznych, czyli analogowej formy fotografii, która stwarzała i warunkowała powstawanie każdego rodzaju fotografii. W dobie cyfrowej dowolny obraz można przetworzyć na negatyw lub inne efekty specjalne, co pokazuje w swym cyklu Ślachciak. Na ekspozycji w galerii FF zobaczymy także „live wideo” - ruchomy obraz pokazujący rzeczywistość w galerii, ale oczywiście w negatywie. Artysta sięga do przeszłości, w której negatyw był formą niezbywalną. Pokazuje także, że jest przywiązany do tej tradycji tworząc np. ciekawe akty i portrety z wykorzystaniem negatywu jako efektu końcowego zmieniającego i odrealniającego rzeczywistość. Ta metoda pozwala kreować nowe stany wizualne, które świat czynią tajemniczym, czyli do pewnego stopnia niewidzialnym.
(Przypuszczam, że prof. Stefan Wojnecki byłby zadowolony z tego cyklu)
Panowanie nad rzeczywistością
Fotograficzne poszukiwania Ślachciaka cechuje rzadko spotykane panowanie nad fotografowaną rzeczywistością. Oznacza to, że artysta nie tylko „dotyka” istoty fotografowanego problemu, ale w absolutny sposób kontroluje stworzoną przez siebie ideę twórczą. Czy doprowadzi ona do powstania nowego programu artystycznego okaże się w perspektywie czasu.
Krzysztof Jurecki